Niemal dokładnie trzy lata temu, robiłam sesję w mundurze, w fascynującym miejscu.
Oczywiście od tamtej pory obiecałam sobie że "niedługo tam wrócę". Po tym skromnym czasie, faktycznie udało mi się znowu zrobić sesje w tym samym plenerze. Długo z tym zwlekałam ale z "odsieczą" przyszła Natalia i zaproponowała nieco patriotyczną sesję.
Bardzo się ucieszyłam na ten pomysł, bo było to coś niecodziennego. Oderwałam się od piękna natury, perfekcyjnych makijaży, dopracowanych stylizacji. Jak szaleć to szaleć. Zależało mi, żeby zdjęcia wyglądały trochę jak wyrwane ze starego albumu. Prześwietlenia, brak kontrastu i banalne kadry to 3 aspekty które kojarzą mi się własnie z takimi starymi zdjęciami.
Z Natalią oczywiście miałyśmy 100 pomysłów na minutę, czerpałyśmy niezwykłą frajdę z oglądania wszystkich samolotów, helikopterów i nie tylko.
Ciekawe było tez to, że pierwszy raz cieszyłam się z brzydkiej pogody, deszczu i mgiełki. Właśnie ta aura dopełniła klimat zdjęć.
Chodź dla niektórych zdjęcia mogą być kontrowersyjne, wydawać się komuś bez sensu, bardzo się ciesze, że spróbowałam swoich sił również z takim tematem.
Dajcie znać czy się podoba i życzę miłego oglądania !